poniedziałek, 15 października 2012

Rozdział III

Abigaile.
Ustaliłyśmy że Luna pojedzie z chłopcami, a ja dojadę później z Ronem. Na początku nie chciała się zgodzić tłumacząc że Ron jest podejrzany, sztuczny i jeszcze mi coś zrobi , ale ja przekonałam ją  mówiąc, że go kocham i że mu ufam ! . Później wybrałyśmy sukienki .
Ja wybrałam czerwoną sukienkę bez ramiączek sięgającą do połowy uda . Góra była w kaształcie serca . Dół rozszerzony , proste zagięcia . Do tego wybrałam wysokie czarne szpilki . Włosy wyprostowałam i zrobiłam francuza na jednym boku głowy. Oczy podkreśliłam maskarą i eye linerem i przejechałam czerwoną szminką po ustach .Luna założyła sukienkę ombre .
Wyglądała w niej zjawiskowo . Włosy zostawiła tak jak zwykle . Nawet się nie malowała .
Po chwili przyjechali chłopcy i porwali mi Lunę na zabawę .
Nie mając zbytnio co robić siadłam w salonie przed telewizorem i włączyłam jakiś horror . Był na prawdę przerażający , siedziałam skulona na kanapie i w najbardziej kulminacyjnym momencie filmu ktoś mnie szturchną od tyłu .
- Aaaa - zaczęłam wrzeszczeć tak samo jak bohaterka filmu. Ron . Bo to on mnie wystraszył . Przeskoczył przez kanapę i mocno mnie tuląc próbował mnie uspokoić .
- Ciii kotku . To tylko ja .
- Ron pojebało cię kompletnie !-Krzyknęłam mu w ramię . Wyswobodziłam się z jego objęć i z pięści uderzyłam go w tors . Biłam tak przez chwilę , bo byłam zdenerwowana aż Ron złapał mnie za nadgarstki i pokierował mnie na ścianę . Przypierając mnie do niej , namiętnie wpił się w moje usta . Później zszedł na szyję . Podniósł moje dłonie na wysokość mojej głowy i całował coraz łapczywiej ....
- Ron niee.... - wyszeptałam z wysiłkiem .
-Mhmm  - odmrukną ,ale nie przestał mnie całować .
- Ron mówię serio . Ja też wolę zostać tutaj , ale obiecałam . Chyba nie chcesz jeszcze bardziej zrazić do siebie Luny ?
- Mhmm - mruczał dalej . Złapał moje uda i podniósł mnie  do góry . Całował dalej moją szyję i dekolt . Muszę interweniować .
Zaczęłam całować jego szyję i nagle niby przez przypadek ugryzłam go w nią  .
- Auu . Coś ty taka drapieżna co ? - spytał z nutką podniecenia .
- Musimy jechać misiu. Obiecuję , że jeśli ta impreza będzie denna to wyjdziemy wcześniej . 
Ron pokiwał głową na TAK . Pocałował mnie ostatni raz bardzo czule i spuścił mnie na ziemię .
- Masz,załóż to. Zimno tam .
Powiedział podając mi swoją kurtkę  .
- A ty ?
- O mnie się nie martw mała .:*
Dał mi całusa w policzek , wyłączył telewizor i łapiąc mnie za rękę zczął kierować się na podwórko .
- Jest godzina 21:45 pm . Wiesz , że spóźniliśmy się  prawie godzinę ?
- I co z tego ? Przynajmniej będziemy mieli dobre wejście :) 
- Ty wariacie !
- Wariat, ale twój . Co nie ?
- Oh tak. Pocałowałam go i wsiadłam do jego auta . 
Do klubu Clair's jechaliśmy 10 minut . Zostawiliśmy auto na parkingu i ruszyliśmy do wejścia . Ochroniarz otworzył przed nami drzwi i od razu uderzyła nas woń spoconych ciał , alkoholu i przeróżnych perfum . 
Muzyka grała dość głośno i żeby się porozumieć musieliśmy krzyczeć .
Ruszyliśmy do wnętrza i zatrzymaliśmy się na balkonie nad parkietem . Staliśmy tam chwilę i szukaliśmy jakiegoś dobrego miejsca . Postanowiliśmy, że najpierw się czegoś napijemy , a później zatańczymy . Złapaliśmy się za ręce i zaczęliśmy schodzić po schodach na dół . Dość dużo ludzi się na nas gapiło . Ron musiał wyczuć , że się stresuję , bo objął mnie w pasie dał buzi w skroń i przyciągną bliżej siebie . 
- Nie martw się . Oni po prostu zazdroszczą skarbie. 
- Dzięki .
Gdy znaleźliśmy się na dole od razu dopadła nas Luna . 
- Gdzie wyście byli tyle czasu !?
- Coś ... coś nas zatrzymało - powiedziałam i odwróciłam głową bo moja twarz stała się purpurowa .
- Przysiądziecie się do nas ? - zapytała Luna i wskazała stolik w rogu sali . 
- Nie , nie zamierzamy dziś siedzieć ! - krzyknęłam i pociągnęłam Rona w stronę baru . 
W związku z tym , że jestem niepełnoletnia to Ron musiał mi kupić drinka. 
- Abi jesteś pewna ? - spytał z troską . 
- Nie jestem dzieckiem . Chcę się dzisiaj dobrze bawić . No proszęęę ! - jęknęłam z miną typu kota ze shreka . 
- Ok , ale tylko jednego mała . 
Kupił nam drinki . Wypiliśmy je i ruszyliśmy na parkiet .Leciała akurat piosenka Girls Just Want To Have Fun. Więc zaczęliśmy wariować w jej rytmie . Ludzie co chwile się na nas patrzyli. Wkurzające, ale fajne . Po chwili na parkiet wbił Zayn z jakąś blondynką , Luna z Harrym , Liam z jakąś dziewczyną i Lou z jakąś małolatą . Brakowało mi tylko Nialla . W sumie nie jestem jego nianią teraz liczy się tylko Ron . Pocałowałam go namiętnie i wróciłam do tańca. 





Luna

- Harry nie powinieneś trzymać dłoni trochę wyżej ? :d - zapytałam , lekko już wstawionego Hazzy , który od jakiegoś czasu trzymał swoje dłonie na moich pośladkach .
- Ciii , tak jest idealnie kiciu - odpowiedział sepleniąc . Tańczyliśmy właśnie wolnego . Tak  konkretnie to już 4 z rzędu (Zasługa DJ MALIKA ;D). Harry z każdym kolejnym tańcem pozwalał sobie na coraz więcej . Ale ja nie mogę na to pozwolić . On jest przecież pijany jutro nie będzie pamiętał , a jeśli  już  będzie to pewnie będzie żałował . 
- Lunaaa - Mruczał mi do ucha - wiesz , że jesteś bardzooo sexowna ?? Chciał bym cię schrupać - mówił do mnie muskając moją szyję swoimi ciepłymi ustami . 
- Harryyyy? - powiedziałam bardzo ponętnie - ty wiesz , że jesteś pijany i nic z tego nie będziesz pamiętał ? - powiedziałam i się roześmiałam . Cały czar prysł . W sumie tańczyliśmy  dalej , ale dało się wyczuć napięcie . Kontem oka zauważyłam Abi i Rona . Tańczyli tak jak my . Tylko , że oni byli do siebie dosłownie przyklejeni . Abi trzymała ręce na szyi Rona a on trzymał ją za pośladki .  Co kilka sekund wymieniali się śliną . Ughhh . Jak ja go nienawidzę !. 
- Harry mam pomysł .
- O czym mówisz 
- No o tym , żeby pokazać Abi i Ronowi jak powinna wyglądać prawdziwa para .
- No dobra, a jak chcesz im to pokazać - zapytał ze dezorientowaną miną . 
-Chodź . 
DJ Malik puścił właśnie piosenkę Katy Perry Last Friday Night . Podeszłam z Hazzą niedaleko Abi i zaczęliśmy się o siebie dziko ocierać w rytmie muzyki .  Widząc to , Ron odwrócił Abi tyłam do siebie i trzymając ją jedną ręką w pasie jeździł kroczem po jej pupie . Na początku Abi nie wiedziała o co chodzi , a gdy już się kapła to zaczęła się walka na parkiecie . Harry nie miał nic przeciwko i nawet mu się to podobało  , ale Ronald złapał po chwili Abi uniemożliwiając jej jakikolwiek ruch .
- Ron co ty robisz ?
- Nie pozwalam ci się poniżyć . 
- O czym ty cholera mówisz ??
- Ten taniec wyglądał jakby tańczyła tu jakaś tancerka erotyczna . Przepraszam ale taka prawda . 
- Ja też przepraszam to nie moja wina . Luna zaczęła .
- To trzeba było spojrzeć na siebie !-Warknęłam jej w odpowiedzi.
- O co ci kurwa chodzi ?
- O nic ...


 ( Niall )
Gdy przyjechaliśmy do Clair'sa od razu zaszyłem się w sali dla VIP'ÓW . Czekałem tam , aż Liam mi napisze , że Abi już przyjechała . Piłem drinka za drinkiem i byłem już trochę wstawiony . Nagle dostałem sms'a . 
"Niall Abigaile już przyjechała , ale raczej nie chcesz tego widzieć ..." Liam xx

Po przeczytaniu tego wstałem i ruszyłem w stronę sali głównej . Zobaczyłem grupę ludzi stojącą na około 2 par . Rozepchałem się pomiędzy nimi i zobaczyłem coś obrzydliwego . Abi wyglądała jak jakaś prostytutka już nie mówię o Lunie . Harry był pijany , ale Ron nie, więc dlaczego koleś pozwalał na coś takiego swojej dziewczynie ?. Usłyszałem teraz rozmowę , którą zaczęła Abi . 
- (...) o co ci kurwa chodzi . 
- O nic ...
- Powaliło was obie - zapytałem wnerwiony .
- A ten koleś to kto ??- Zapytał Ron.
- Jeden z tych filetów którymi się zajmuję- Powiedziała z przekąsem Abigaile do tego typka.
-Kogo nazywasz filetem ? -Zapytał całkiem pijany Hazz.
-Ciebie kręcony filecie. Na chwilę Cię z oczu nie można spuścić. Już jesteś pijany... Jak dziecko normalnie. 
Wszyscy zaczęli się śmiać, nawet Harry. Ale mi nie było do śmiechu. 
-Niall poznaj mojego chłopaka Rona, Ron to jest Niall. To u niego "pracuję" 
-Cześć- powiedziałem i uścisnąłem jego dłoń. Odwzajemnił gest ale nic nie powiedział.
-Ron obrazisz się jak Ci dziewczynę na chwilę porwę? 
-Nie.- powiedział z dziwnym wyrazem twarzy.
-On  się nie obrazi, ale ja tam umrę żarłoku! Nie zgadzam się, nie chcę. Już mi wystarczy, że u was pracuję..
-Ok, ok jak nie chcesz to nie, nie będę się prosił. A ty Luna?
-Ja z przyjemnością.- powiedziała z uśmiechem do mnie a Abi rzuciła mordercze spojrzenie.
-Ugryź się kotku :* -powiedziała jej tylko i puściła buziaka.


Liam 

Bawiliśmy się jeszcze z godzinę, ale trzeba było te plebsy do domu zabrać. Ustaliłem z Ronem, który jako jedyny najmniej wypił, że ja biorę Nialla, on Zayna, A Luna Hazzę. Powkładaliśmy ich do auta, pozapinaliśmy i zaczęliśmy się żegnać, ponieważ Abi i Ron jadą razem, a ja Luna i chłopcy osobno.
-No to do jutra filecie ty jeden.Powiedziała Abigaile i dała mi całusa w policzek. 
-Na razie mała.
-Trzymaj się stary.
-No ty też. I pilnuj nam Abi.
-Ok.
Wsiadłem do auta, spojrzałem na te dzieci, zapiąłem pas i dałem znać kierowcy że może jechać. Po jakichś 10 minutach byliśmy już na miejscu. Luna zostaje u nas bo jej rodziców nie ma, a my mamy dużo wolnych sypialni. Wysiadłem pierwszy i wyciągnąłem z auta Zayn'a. Później pomogłem wyjść Lunie, która wygramoliła Hazzę. Na koniec został nam Niall, który się przebudził i zaczął nawijać coś o Nando's. Śmialiśmy się dosyć głośno, ale przypomniałem sobie że sąsiedzi już pewnie śpią. Weszliśmy szybko do domu i położyliśmy chłopców do salonu.
-Liam? 
-Tak? - odpowiedziałem jej na pytanie pytaniem.
-Policz ich i powiedz mi czy coś tu nie gra.
-No jeden czyli Zayn, Dwa Harry, Trzy Niall, Cztery Ja i Pięć Louis... Jezu a gdzie jest Louis!? - Krzyknąłem Lunie w pełni przerażony.   
..................................................................
Jak przeczytałaś/łeś To bardzo ładnie proszę o komentarz ! Twoja opinia jest dla mnie ważna :) Zostaw link do sw bloga (jeśli masz) a się odwdzięczę ;) :** Całusy Abigaile ! Do następnego rozdziału.   

sobota, 6 października 2012

No Sieeeema !!

Siema Siema ludzie ! :D Coś mało ludzi komentuje ! Co z wami? :) Przecież to dużo nie za zabiera wystarczy po przeczytaniu dodać krótki komentarz i tyle, o nic więcej nie proszę ! :) Chcę znać waszą opinie. Oj była bym zapomniała czytam właśnie blog mojej koleżanki po fachu i ... Jest on super ! Odwiedzać i komentować http://onereasontolovex.blogspot.com odwdzięczę się tym samym jeśli w komentarzach zostawicie linki do waszych blogów . Popromuję was trochę :D haha Ok to tyle bo się za bardzo rozpisałam . Na koniec jeszcze raz proszę o komentarze i pozdrawiam . Następny przewiduję na poniedziałek .. no cóż to do następnego posta ! :*

środa, 3 października 2012

Rozdział II



 ( Luna )
Gdy Abigaile poszła na górę poszukać ciuchów dla chłopców ja musiałam poczytać trochę o ich wywiadach, koncertach galach itp. które czekają ich w najbliższym czasie. Szło mi całkiem nieźle i już prawie kończyłam, ale coś mi nie pasowało… Było stanowczo za cicho . Podniosłam wzrok znad kartek i rozejrzałam się po salonie. Nikogo nie było. Dziwne jeszcze przed chwilą tu byli. Wstałam i ruszyłam w stronę kuchni, ale tam nikogo nie zastałam. Poszłam na podwórko, ale tam też nikogo nie było. Wróciłam do salonu i ze zdziwieniem stwierdziłam że cała piątka siedzi na kanapie..
- Co wy kombinujecie? – zapytałam zbita z tropu
-Ale o co ci chodzi przecież my tu grzecznie siedzimy i czekamy aż będziemy mieli już jechać-powiedział Harry.
I stąd wiedziałam że kłamią. On i grzeczny?! No chyba jak śpi. Mówię serio. Jeszcze przed chwilą ich tu nie było.
-No dobra a tak na serio gdzie byliście? -Muszę się dowiedzieć. Znając tych wariatów pewnie wymyślili coś głupiego.
-Nic a nic nie wyśpiewam ! – krzyknął Niall.
Ha! Wiedziałam !
-Niall ty głupku coś narobił !? wydałeś nas .. – krzyknął Zayn.
-Mówiłem że to się nie uda. Nie wiem po co w ogóle dałem się  w to wciągnąć- Wypowiedział się Dady Liam.
-No to może teraz powiecie o co chodzi ?
-Nie ! I kropka ! –Krzyczał Louis.
-Nie no co za czubki. Dobra jak chcecie ale lepiej żeby  to nie było coś głupiego bo jak Abi się wkurzy to macie przechlapane.- powiedziałam żeby ich wkręcić i żeby wszystko wyśpiewali ale oni tylko popatrzyli na siebie nawzajem i włączyli telewizję.
- Ok. jak chcecie. A teraz trochę was popytam. 
- Nie no czuję się jak w szkole.- mruknął Harry.
-Po pierwsze. Gdy Helen zapyta np. Czy macie jakieś dziewczyny co powiecie ?
-Że wolę jednorazowe „spotkania” – powiedział Harry z przekonaniem.
-Ani mi się waż. Masz powiedzieć że szukasz tej jedynej albo że w ogóle nie szukasz. Zrozumiano?
-No- mrukną smętnie.
-A ty Niall co byś powiedział?
-Jaa... No że mam kogoś na oku?
-No to już lepsze... A mogę zgadnąć KTO TO ?- spytałam z łobuzerskim uśmieszkiem.
-Co ?!
 -No mówię że chyba wiem kim jest ta szczęściara.
-Taaak. To niby kto to jest?
-Abigalie McFoster!
-Chyba cię głowa boli- krzyknął wkurzony. 
-To samo pomyślałem- dorzucił Harry.
-No mniejsza. Liam, a ty co powiesz?
-Że kocham od dawna Danielle Peazer.
-Nie, nie, nie ! Bez nazwisk! Chcesz jej życie zniszczyć ? Powiedz po prostu że od dawna kochasz pewną wyjątkową dziewczynę. I tyle. Ok, a teraz Zayn.
-Mi to wisi.
-Ogarnij się i mów co im powiesz. 
-Że o tym nie myślę?- odpowiedział lekko poirytowany.
-Dobra a teraz baby Louis.
-Ja tam kocham wszystkie dziewczyny ale w szczególności Harolda Styles'a
-Hahaha- wszyscy zaczęli się śmiać, a Harry trzepnął go poduszką w głowę.
-A swoją drogą może w końcu powiecie mi co wykombinowaliście??
-Zaraz się przekonasz mała- powiedział Zayn z dziwnym uśmieszkiem, który mnie zmieszał.
-Ej jeśli naprawdę to coś głupiego to ...- i nagle wszyscy usłyszeli przerażający pisk Abi dochodzący z góry. Momentalnie pobiegliśmy do niej na piętro. To co zobaczyłam spowodowało mój niepohamowany śmiech i pisk jednocześnie.


                 ( Abi   kilka minut wcześniej )       

Weszłam na górę i zobaczyłam ciąg drzwi do końca korytarza . Złapałam klamkę pierwszych drzwi i pewnie wkroczyłam do środka . Już na wejściu uderzył mnie smród papierosów i whiskey . Zgadłam czyj to pokój . 
- Zayn - powiedziałam na głos . 
Boże jak tu śmierdzi . Ale nie dziwię się . Okna zamknięte i zasłonięte , puste butelki i niedopałki walały się po całej podłodze . Brudne skarpetki , bokserki i inne ciuchy w każdym kącie .  Łóżko rozwalone i zaśmiecone chusteczkami ... wolę nie wiedzieć do czego mu były potrzebne . Nie ! w takich   warunkach nie będę pracować . Wciągu kilku minut pokój błyszczał i pachniał . Dało się teraz zauważyć dużą ilość obrazów i zdjęć , które wisiały na ścianie lub stały na szafce. Najlepszy jednak był sufit , pomalowany  na wzór galaktyki . Ślicznie tu. Ok , a teraz misja "szafa " . Otworzyłam ją i zaczęłam szukać czegoś odpowiedniego . Już po chwili miałam gotowy strój . Gdy go znalazłam ostatni raz spojrzałam na pokój , włożyłam ubrania do pokrowca i poszłam dalej . 
Weszłam do pokoju obok i od razu wiedziałam gdzie się znajduję .   
- Daddy Liam - powiedziałam . Podsłuchałam to u Luny i całkiem fajnie to brzmi ... więc .. No ok w co by go tu ubrać . Poszukałam trochę po szafach i wybrałam to .
Wrzuciłam wszystko do jego pokrowca na ciuchy, pozamykałam szafki obejrzałam dokładnie pokój i wyszłam do kolejnego . 
Ughh ... co za oblech ... Był to pokój Harre'go i pomimo , że był to ładny i czysty pokój to zaraz zwymiotuję ! . Na ścianach   wisiały plakaty z nagimi dziewczynami . Po prostu cały pokój był oblepiony tymi ohydnymi zdjęciami . Szybko je pozrywałam i wywaliłam do śmieci . No oblech normalnie ! Zajrzałam szybko do szafy , wybrałam odpowiedni zestaw  i szybko wybiegłam z jego pokoju .
- Nigdy więcej tam nie wejdę . Wyszeptałam głośniej , a potem weszłam do pomieszczenia na wprost.
- O Fuck!
Weszłam do pralni , która wyglądała tragicznie . Ciuchy wznosiły się aż do sufitu . Nie wiem , kiedy tu ostatnio coś było prane . Śmierdziało tu tak , że aż oczy mnie piekły . Wyszłam stamtąd i pożądanie zamknęłam drzwi . 
- Co za dzicz ! . 
Weszłam do kolejnego pokoju . Wyglądał całkiem normalnie , gdyby nie to , że pełno tu było misiów i innych zabawek dziecięcych . Pościel była w marchewki , a ściany w zające . 
- Ten człowiek ma coś z głową . 
Oczywiście mowa była o Louisie . Otworzyłam szafkę z rączkami w kształcie marchewek i zebrałam potrzebny ciuchy
Okey już prawie koniec jeszcze tylko Niall . Mam nadzieję , że chociaż on jest normalny . 
Wyszłam z pokoju dzieciaka zamknęłam drzwi i pokierowałam się do ostatniego pokoju . Otworzyłam drzwi i zamarłam . 
- A czego ja się spodziewałam ..? 
Pokój zalegały resztki niedojedzonego jedzenia . Były one dosłownie wszędzie . na łóżku , pod łóżkiem , na szafkach , w szafkach na podłodze i na parapecie . To wszystko już dawno zaczęło żyć swoim życiem . Złapałam jakiś worek i wszystko tam wyrzuciłam , a potem otworzyłam okno żeby przewietrzyć ten pokój . Zajrzałam do szafy i wybrałam coś dla Niall'a . Zamknęłam szafę , wrzuciłam ciuchy do pokrowca i odwróciłam się żeby wyjść . To co zobaczyłam przeraziło mnie totalnie. Zaczęłam krzyczeć i wskoczyłam na łóżko Nialla, żeby ten ogromny zwierz mnie nie dotknął. Skąd to bydle w ogóle się wzięło !! 
-Raaatunku! -wrzasnęłam na tyle głośno, żeby te głąby mnie usłyszały i przybiegły tu aby mnie ratować. Nagle usłyszałam śmiech przeplatany piskiem Luny.
-No ratujcie mnie !
-Oh biedna pani Eleonora! Coś ty jej zrobiła?!- Powiedział Louis z poważną miną.
-CO JA, JEJ zrobiłam?!- spytałam łamiącym się głosem-To bydle mnie zaatakowało! Ja się panicznie boję pająków idioci!- rozpłakałam się.
-Oj Abigaile...-podeszła do mnie Luna i mocno mnie przytuliła- Nie bój się, już go tu nie ma. Ciołki brać te ciuchy i wypad się ubierać!
-Dobra a i sory, nie wiedziałem- Zaczął żałośnie Zayn
-"Sory" to nie "przepraszam" Won!
-Ej a swoją drogą, to co się stało z moim pokojem?- podjął przerażony Niall.
-O to samo mógłbym zapytać!!!- Krzyknął Harry i Zayn z korytarza.

(30 minut później/ Luna) 
 -Harry, niektóre fanki niepokoi fakt, że co chwilę tatuujesz sobie coś nowego. Co ty na to ?
-Kocham swoich fanów, ale nie przestanę. Uwielbiam tatuaże i planuję jeszcze kilka.
"Co za idiota" pomyślałam od razu. Jak go złapię to oberwie. 
Hellen zadała jeszcze kilka pytań typu: "Co z dziewczynami", "Jakie kraje odwiedzicie podczas trasy", "Co oznaczają tatuaże Zayna", "Co z Larrym" itp.
Na koniec chłopcy zaśpiewali LWWY i odtańczyli taniec gangam style, a później pożegnali się z widzami. Gdy wychodziliśmy chłopcy rozdali trochę autografów i porobili parę zdjęć z fanami, a potem wsiedliśmy do limuzyny. Ruszyliśmy do domu 1D. Na miejscu rozwaliliśmy się na kanapie przed plazmą i włączyliśmy komedię "Spadaj Tato".
-Ej a o której After Party ?- Zapytał nagle Louis.
-Jakie After Party? - Spytała Abi.
-No nie wiesz??- Odpowiedział jej ze zdziwieniem Harry.
-Za 2 godziny się zaczyna. Kto idzie ? -Oznajmił Liam.
-Louis i ja na 100%
-No to ja też muszę iść, w końcu jestem waszą menagerką.
-Ja idę żeby was pilnować.- Powiedział Daddy Liam.
-DJ Malik. DJ Malik.!!
-A mogę zabrać kogoś do towarzystwa? - Zapytała nieśmiało Abigaile
-Tak, a kto to ?-Spytałam przyjaciółki
-Ron ^-^ 
-Jaki Ron do cholery ?!- Wyrwał oburzony Niall.

......................................................................................................................................................................
Następny prawdopodobnie jutro , a jak nie dam rady to w piątek . Ciuchy są w linkach . Proszę o  zostawienie komentarzy po przeczytaniu rozdziału . Jest dla mnie to naprawdę ważne i przepraszam za tak długą przerwę . Tak po za tym pojawiła się nowa postać !!   / Luna i Abigaile Xx
   















czwartek, 27 września 2012

Jak już obiecałam , miałam wczoraj dodać kolejny rozdział , ale jakoś nie nadążam z wszystkim , więc naprawdę przepraszam i obiecuję że we wtorek dodam aż trzy . /  Luna 

środa, 19 września 2012

Rozdział I

Gdy tylko nasze spojrzenia się skrzyżowały poczułam coś dziwnego... tak jakby... tak jakby rój pszczółek nagle poderwał się do lotu w moim brzuchu a stado mrówek tuptało mi po rzołątku. Ludzie! jakie on ma oczy; i na co on tak patrzy ?
-Ekhmm. Mam coś na twarzy?- zapytałam zmieszana.
- Dlaczego tak sądzisz?- zapytał ze zdziwieniem
-Bo patrzysz się na mnie jak dziki kundel na mięcho.. odpowiedziałam żeby nie palnąć czegoś gorszego. Ale i tak zdawałam sobie sprawę że to zabrzmiało głupio. Wszyscy wybuchnęli śmiechem,a Niall poczerwieniał.
-Emm ... ja tylko.. ja .. Ah nieważne.- odpowiedział
-No dobra. To tak. Luna jako ich menagerka powinnaś wiedzieć co czeka ich najpierw . Soo?
-Z tej karty od dyrektora wynika że... że wywiad u Elen.
-oookeej. to ty zaplanuj ich kwestie a ja szybko ogarnę sprawę z ciuchami i..
-A my?  - przerwał mi Zayn.
-Po pierwsze to mi się nie przerywa.. A  po drugie to wy macie nam nie przeszkadzać siedzieć cicho i nie ruszać się to może jakąś przeżyjemy do końca dnia. ok ?!
-Ok  ok MAAMO !- Krzyknęli wszyscy chłopcy a ja zaczęłam się śmiać jak opętana.
Zaczęłam w głowie szukać odpowiednich ciuchów na wywiad ale coś przykuło moją uwagę
-(....) i niby dlaczego ona tak nas nie lubi? Przecież nic jej nie zrobiliśmy. Wiesz jeśli tak ma być cały czas to my wolimy iść do waszego dyrektora i poprosić go o zamianę.-Niall
Nie no nie mogę do tego dopuścić, wiem jakie to ważne dla Luny. muszę szybko coś wymyślić....
-Ok ciołki to mam dla was propozycję. po wywiadzie zapraszam was do Nando's . Pogadamy sobie i bliżej się poznamy. to jak?
-Czy ktoś powiedział Nando's! ? Kobieto z każdą sekundą kocham cię coraz bardziej. Opss to znaczy,, To znaczy .. - cały czerwony zaczął biegać z góry na dół po schodach.
-Mam się bać. - zapytałam robiąc minę typu poker face.
-Nie.. chyba.. nigdy czegoś takiego nie robił.  A na twoje pytanie. Z całą pewnością TAK. - Zayn- Będzie nam bardzo miło :)
-Dobra to teraz tyłki do auta i migiem do was.- Luna
Po ok 10 minutach byliśmy przed wielkim kremowym domem w bogatej dzielnicy londynu.
- Witajcie w naszych skromnych progach dziewczynki . Zakrzykną Louis i zaczął pchać nas w stronę drzwi .
Sorki że jest ciemne (: X

- Takie one skromne jak ja grzeczna .. pff... Nagle Luna wypaliła .
- Ej słuchajcie jest godzina 11:48 . Wywiad u Elen jest o 13:30 . Więc w trybie expresowym musimy was ogarnąć od stóp do głów i nauczyć was co wolno mówić , a co nie  - Tu spojrzała na Louis' a
- Ty ! A ja co niby ? Ja jestem grzeczny i należy mi się za to marchewka - zaczął jęczeć Lou.
Wszyscy zaczęli się śmiać , ale nie mamy na to czasu .
- A może wejdziemy do środka ! Czy mam was ubrać w bardziej EKO strój ?
- Ok to kto ma klucze ?- Liam
- Ale ja myślałem że ty wziąłeś - Harry
- A to nie ty miałeś je zabrać ? - Zayn
- Nie prawda Louis miał je wziąć ! - Niall
- No chyba was głowy bolą ! Ja nic nie miałem brać..
- Nie kłam .. Louis !  - Niall
- Ej Ej Ej ! Ogarnąć . Muszę przyznać , że macie pomysłową skrytkę na te klucze haha - Luna
- Co ? O czym ty mówisz - Zayn
- No takiej skrytki jeszcze nie widziałam haha . Pierwszy raz spotykam się z czymś takim .
- No mów rzesz o co ci chodzi - Zayn
- Zostawiliście klucze w drzwiach idioci - Abi .
- No to który to taki inteligentny?? - Luna
- Cóż . To chyba ja,,, - Louis się zaczerwienił
(Abi )
Złapałam za klucze i wparowałam  do ich domu . W tym momencie stałam w salonie połączonym z ogromną kuchnią . Wszystko to było jakieś takie... nienaturalne . Bo przecież oni są niewiele lat starsi od nas . A ten wystrój . No normalnie jak dla jakiegoś małżeństwa . Haha . Weszłam głębiej i zauważyłam wielką plazmę wiszącą na ścianie , podeszłam bliżej , a ona nagle się włączyła . Tak mnie przestraszyła , że z piskiem skoczyłam do tyłu . Z niezrozumiałych mi przyczyn znalazłam się w ramionach Zayn'a . Gapiliśmy się sobie nawzajem prosto w oczy , aż coś zaiskrzyło i zaczęliśmy się do siebie zbliżać .
- Czy ja wam w czymś nie przeszkadzam ? - Niall
- Co? Nie ! Zayn ty idioto . Tknij mnie jeszcze raz to obudzisz się bez tej swojej ślicznej fryzurki .
- O ile pamiętam to ty wpadłaś w moje ramiona . - Zayn
- A weź się ugryź ! Luna trzymaj ich tu a ja idę oglądnąć ich szafy :D
- Co ? Ale z jakiej racji ? Trzeba było powiedzieć to bym posprzątał- Zayn
- I tak miałam o tobie złe zdanie - Abi 


...........................................................................................................................................................
No to jest I . Zostaw po sobie komentarz to wiele dla nas znaczy <3 Xx

wtorek, 18 września 2012

Ważne!!

Czytasz. Komentuj. To trwa tylko chwilę i nic was nie kosztuje. A ja przynajmniej wiem czy warto pisać dalej. To jak mogę na was liczyć? :)/ Abigail xx

poniedziałek, 17 września 2012

Prolog


Siedzę w klasie jak zwykle przy oknie, jak zwykle z tyłu, i jak zwykle z Luną.Nauczycielka nawija o czymś co mnie w ogóle nie obchodzi.
Z nudów gapię się tępo na okno po którym spływają krople deszczu i z całej siły próbuję wytrzeć obrazy, które pojawiają się w mojej głowie.Są to sceny z wakacji.
Widzę osoby, które wtedy poznałam, wszystkie szczęśliwe momenty i te mniej szczęśliwe.A najgorsze jest to że widzę JEGO . Na wszystkie wspomnienia uśmiecham się sama do siebie co zauważa moja nauczycielka.

- Abigaile czy coś cię bawi? Może podzielisz się tym z klasą?
-Po pierwsze to nie Abigaile tylko Abi , a po drugie to nic mnie nie śmieszy.A nawet jakby tak było to nic bym nie powiedziała. Dziękuję !
Wiedziałam że ją tym w kurzyłam i będą tego konsekwencje ale na razie mam to gdzieś. Czuję na sobie wzrok Luny i od razu zgaduję że będzie kazanie..

Dla osób nie wtajemniczonych może zacznę od początku.To tak, nazywam się Abigaile McFoster mam 16 lat , mieszkam w Londynie wraz z moimi rodzicami Ann McFoster i Ed'em McFoster'em oraz młodszą siostrą Claire.Czasami w naszym domu gości mój starszy brat Joshua. Najlepsze jest to że mieszka ze mną też moja przyjaciółka Luna  , która również ma 16 lat. Powodem jej zamieszkania z nami była śmierć jej rodziców. Ona nie chce o tym mówić woli twierdzić , że moi rodzice są też jej rodzicami. I spoko rozumiem ją. Razem uczęszczamy do szkoły artystycznej w Londynie na kierunku menadżer-stylista. Idzie nam całkiem nieźle i niedługo rozpoczniemy praktyki. Cieszę się z tego powodu jak cieszy się mały cygan , gdy dostanie bułkę. Luna też nie może się doczekać. Ten dzień zbliża się wielkimi krokami i trzeba zacząć przygotowania.

-Abi weź się rusz bo z jakieś 3 minuty temu powinnyśmy być w szkole !
-Nie,  no bo to przecież moja wina. A Joshua to tylko dodatek !
-Oghrmm gdzie on jest? Zaraz przepadną nam praktyki Abi błagam zrób coś!
- Nie no przysięgam że jak już Joshua się znajdzie to go własnoręcznie zabiję! Przecież wyraźnie mu wczoraj mówiłam . że ma mnie zawieźć do szkoły. Zgodził się. A teraz się spóźnia..
-Ej Abi , a to nie on ?
Spojrzałam w miejsce na które wskazywała Luna i zauważyłam nadjeżdżające Audi R8 , w którym siedział Joshua . Ale jak? Skąd on je miał?
-Ej Abi wsiadaj bo się spóźnimy !
-Co ? A już.
Wsiadłam do pięknego auta i odjechaliśmy. Na miejscu byliśmy po 5 minutach. Pozbierałyśmy rzeczy i wysłuchałyśmy głupich komentarzy mojego brata , a potem odeszłyśmy w stronę auli. Wszyscy już czekali. Siadłyśmy na wolnych miejscach i czekałyśmy.. czekałyśmy. Nie wiem ile to trwało ale gdy „obudziłam” Się z transu aula była już prawie pusta.
-A teraz moje ulubienice-zaczął dyrektor. – Zostawiłem dla was coś specjalnego. Także Abigaile McFoster i Luna Delray na praktyki wyruszacie do znanego i bardzo lubianego przez nastolatki Boys Bandu " One Direction ".

- Że co ?!! Błagam niech to będzie zły sen. Niech to będzie głupi żart  , ale jednak ! Błagam tylko nie to - jęczałam.

-Abi, Abi słyszałaś !!! – piszczała mi do ucha Luna- Słyszałaś? W końcu ich poznam, rozumiesz to? Poznam ich z bliska będę na nich skazana 24h na dobę! Cudownie .. Ale zaczekaj ty się nie cieszysz.. dlaczego ty się nie cieszysz . ? Abi powiedz mi dlaczego ty się nie cieszysz? !

-Boże Luna powiedz mi , który normalny człowiek mówi tyle słów na raz? haha . A powiedzieć ci dlaczego się nie cieszę? Bo ze wszystkich zespołów, ze wszystkich artystów, ze wszystkich aktorów , aktorek i wielu innych my musiałyśmy trafić na jakiś głupi Boys Band!!

Zauważyłam że Luna dziwnie się zachowuje. I właśnie zdałam sobie sprawę że ten cały zespół musi stać za mną.

-Bardzo miłe powitanie. No nie powiem że nie - powiedział chłopak o bardzo ciemnej karnacji.- Zayn jestem.

-Abigail MacFoster , a to Luna Delray.

-Hey miło mi Niall jestem- powiedział chłopak o blond czuprynie i niebieskich oczach. Gdy tylko nasze spojrzenia się skrzyżowały poczułam coś dziwnego... tak jakby...